top of page

Suzuki Sx4 S-cross 1.6 VVT XLED Allgrip - "Ostatni samuraj"


Na rynku samochodów nowych coraz trudniej znaleźć samochód z silnikiem wolnossącym. Wymogi Unii Europejskiej odnośnie emisji szkodliwych tlenków coraz częściej zmuszają producentów do pójścia w stronę downsizingu – producentom znacznie bardziej opłaca się zainwestować w nowoczesną konstrukcję, niż w nieskończoność dopłacać w modernizacje sprawdzonej jednostki, którą i tak po kilku latach będzie musiał wycofać przez jeszcze bardziej restrykcyjne normy. Suzuki to jeden z ostatnich producentów, który niczym ostatni samuraj próbuje oprzeć się modzie na niewielkie, wysilone silniki, jednak już teraz wiadomo, że facelifting zakończy dla modelu tą tradycyjną epokę. To ostatni czas by zakupić ten crossover ze sprawdzoną jednostką, zatem w naszym teście sprawdzamy, czy wybór tradycyjnej konstrukcja niesie za sobą jakieś wady?

W teście chcę skupić się głównie na wrażeniach z jazdy, szczególnie przez pryzmat jednostki napędowej, bowiem to wokół niej toczy się na forach najwięcej dyskusji. Jedni chwalą motor za jego prostą budowę, inni krytykują za głośną pracę czy brak elastyczności. Kto w tym konflikcie ma więcej racji?

Wygląd zewnętrzny

Linia samochodu jest bardzo prosta. Brak tu jakichkolwiek udziwnień, a same kształty karoserii (szczególnie jego tylnej części) bardzo często bywają porównywane do poprzedniej generacji Nissana Quashqai. Rzeczywiście, patrząc na samochód od tyłu można zauważyć jakieś podobieństwo. Żadnych skojarzeń nie przywiedzie natomiast przód samochodu, gdyż tutaj projektanci poszli w wyjątkowo nietypową stronę – załamanie przedniej części nie następuje na wysokości grilla, jak to najczęściej bywa w samochodach tej klasy, a kilka centymetró nad nim. Dzięki temu zabiegowi samochód wygląda „lżej” niż auta konkurencji, jednak według niektórych odejmuje to autu trochę uroku.

Testowana przez nas wersja wyposażeniowa to najwyższa odmiana XLED, zatem wygląd jest upiększany przez ksenonowe reflektory z światłami do jazdy dziennej wykonanymi w technologii LED, chromowane relingi dachowe, elegancko wykończony grill i kilka innych smaczków. Trzeba przyznać, że w tej konfiguracji samochód wygląda na trochę droższy niż jest w rzeczywistości.

Wnętrze i multimedia:

Siadamy za kierownicą i widzimy tutaj starą, dobrą, japońską szkołę. Pozycja za kierownicą jest w tym przypadku wyjątkowo wysoka. Jest to jeden z nielicznych crossoverów, w których siedzi się wyprostowanym pod niemal idealnym kątem dla naszego kręgosłupa. Fotele są dobrze wyprofilowane – mają odczuwalne podparcie lędźwiowe i gwarantują świetne trzymanie boczne. Jeśli można się do czegoś przyczepić to do twardości pianki z której zostały wykonane, jednak można to odczuć dopiero po naprawdę długiej trasie. Sam kokpit jest uporządkowany. W centralnej części zauważymy dostępną tylko w wersji XLED stację multimedialną (która obsługuje również seryjną w tej wersji nawigację), a pod nią schludny system sterowania klimatyzacją. Niektórym przeszkadza zagęszczenie przycisków i trudności w trafieniu odpowiedniego klawisza bez odrywania wzroku od drogi, jednak jako młody kierowca stwierdzam, ze nie miałem z tym najmniejszego problemu.

Pod panelem klimatyzacji znajdziemy całkiem spory schowek, który z powodzeniem pomieści klucze, portfel i telefon. Zauważymy też tutaj system sterowania podgrzewanymi fotelami (standard od wersji premium), który obsługuje się typowo japońskim, trzystopniowym klawiszem.

Z lewej strony kilka klawiszy zostało ukrytych pod kierownicą, jednak nie uznaję tego za wadę, gdyż nie będziemy tam sięgać wyjątkowo często (wyłącznik ESP, zmiana czułości systemu wspomagającego unikanie kolizji).

Do ciekawostek zaliczam regulowane oparcie tylnej kanapy, które w tym przypadku jest dwustopniowe.

Wrażenia z jazdy:

Crossovery mają to do siebie, że często są trochę zbyt miękko zestrojone. Wrażenia z jazdy nijak mają się do agresywnego wyglądu z ostro narysowanymi liniami. W przypadku Suzuki jest zupełnie odwrotnie – S-cross wygląda na samochód kierowany do spokojnych kierowców, a tymczasem wrażenia z jazdy są naprawdę pozytywne.

Zawieszenie jest nastawione na sportową jazdę – szczególnie jak na tą klasę samochodu. Niski profil opony (w tym przypadku Continental Conti EcoContact 5 w rozmiarze 205/50) pomaga ciasnemu pokonywaniu zakrętów, a kierowcy odruchowo chce się sięgnąć do lewarka zmiany biegów i zredukować przełożenie o bieg, a może nawet o dwa?... ESP nie ma tu zbyt wiele do roboty, bo nawet agresywna jazda nie wyprowadza samochodu z równowagi. Nie przesadzę pisząc, że zawieszenie to równie dobrze spisywałoby się z silnikiem o mocy większej o nawet 50 koni mechanicznych. Jeśli chcemy czerpać przyjemność z jazdy – jest naprawdę dobrze! Trochę gorzej samochód sprawuje się na nierównościach, ale dotyczy to głównie krótkich, poprzecznych nierówności następujących krótko po sobie (na przykład nierówne tory tramwajowe pokonywane pod kątem prostym). Niemniej jak na tą charakterystykę pracy, komfort który gwarantuje samochód w takich warunkach nadal jest jak najbardziej akceptowalny.

Czy równie sportowych wrażeń dostarczy nam silnik? Z tym jest już trochę gorzej, bo chociaż na wysokich obrotach samochodem da się poruszać całkiem sprawnie, o tyle w dolnej części obrotomierza dzieje się naprawdę niewiele. Moment obrotowy rzeczywiście jest niski i dostępny dość „wysoko”, jednak sam dźwięk silnika jest wtedy całkiem przyjemny. Sporo osób krytykuje go argumentem, że hałas jest wtedy dokuczliwy czy też po prostu zbyt głośny, jednak… W tej kwestii mogę Wam przedstawić film z naszej trasy testowej:

Rozwiewa to chyba wszelkie wątpliwości co do fali negatywnej krytyki z którą często musi mierzyć się Suzuki. Osobiście stwierdzam, że dźwięk silnika staje się głośny dopiero przy prędkościach autostradowych, jednak… wtedy chyba trochę bardziej przeszkadza mi szum zderzającego się z samochodem wiatru. Cóż zrobić, taka już cecha wspólna dla wszystkich crossoverów…

Według mnie silnik zasługuje jednak na pochwałę, bo gwarantuje odrobinę lepsze wrażenia z jazdy niż bardzo podobny konstrukcyjnie motor Mitsubishi spotykany w modelu ASX. W przypadku tego konkuretna gwarantuje on odrobinę mniejszą moc (117 koni), jednak znacznie trudniej wykorzystać potencjał silnika przez zauważalnie wyższą masę własną. W przypadku Suzuki, standardowo mamy już do czynienia z najniższą wartością w klasie. Suzuki – chapeau bas!

Niska masa własna skutkuje również niskim spalaniem. Mój testowy odcinek Bielsko-Katowice zakończył się wynikiem na poziomie 5,6 litra. Jeśli weźmiemy pod uwagę wyniki konkurencji w tej klasie – trudno będzie nam znaleźć lepszy wynik. Zresztą mniej więcej 7 litrów w mieście również prezentuje się bezkonkurencyjnie.

Podsumowanie:

Suzuki dołożyło wszelkich starań, aby jazda ich crossoverem była w pewien sposób wyjątkowa. Udało im się stworzyć samochód, który z powodzeniem będzie służył jako pojazd rodzinny, ale przy okazji zadowoli bardziej dynamicznego tatusia kiedy przyjdzie mu wracać do domu pustym samochodem. Czy jest to najlepszy crossover na rynku? Trudno stwierdzić, bowiem każdy kieruje się innymi priorytetami. Ja ze swojej strony stwierdzam, że warto dać się przekonać – może i Suzuki nie prowadzi tak agresywnej polityki reklamowej jak jego najbliższa konkurencja, ale czy to co słyszymy w pustych reklamach jest wyznacznikiem rzeczywistości?...

Osobiście mogę tylko zachęcić do odbycia jazdy testowej, gdyż jest to ostatni moment na podjęcie decyzji, której skutki docenimy po kilku latach eksploatacji. Motory downsizingowe zdążyły się pokazać pod tym względem od nie najlepszej strony, a tutaj otrzymujemy możliwość zakupu samochodu, który z powodzeniem posłuży przez najbliższą dekadę nam… a później przez kolejną dekadę komuś innemu.

Ciekawią Cię inne szczegóły?

Odpowiedzą na nie pracownicy salonu Suzuki Japan Motors przy ul. Zielony Zaułek 2 w Chorzowie (Tel. (32) 609-04-20)

Galeria:

To też może Ciebie zainteresować:

Znajdziesz mnie również na:

  • White YouTube Icon
  • White Facebook Icon
DSC00826
DSC09855-br
079
DSC00190
DSC00535-1
DSC00063
081-br
DSC00264-br
DSC_3179
O mnie

Motoryzacja jest moją pasją od najmłodszych lat. Krąży legenda, że gdzieś na świecie istnieje samochód, z którym nie miałem styczności. Jest ona jednak tak prawdziwa jak teoria, że istnieje samochód, który pod moją nogą będzie miał wysokie spalanie... 

 

Czytaj więcej

 

Otrzymuj powiadomienia o nowych materiałach!

Search by Tags

© 2017 by Eco-driver. Proudly created with Wix.com

bottom of page